LOGIN
Zaloguj siÄ™ lub Zarejestruj
Avatar
Nie jesteÅ› jeszcze zarejestrowany?

Dołącz do nas teraz! To nic nie kosztuje. Uzyskaj pełny dostęp i korzystaj z tej strony

Zresetuj hasło - Przypomnij moją nazwę użytkownika

Pamiętaj mnie

Wiersze miłosne - Johann Wolfgang Goethe

Porzuciłem chatki ściany,
Gdzie najmilsza moja mieszka:
Las tu ciemny, mgłą owiany,
Tłumi krok zarosła ścieżka.
Księżyc patrzy poprzez chmurę,
Zefir mu podaje skrzydła,
Brzozy przesyłają w górę
Najwonniejsze doń kadzidła.

Jak rozkosznie teraz czujÄ™
Chłód, co zmysły me ożywia,
Jak ta cicha noc czaruje
I mą duszę uszczęśliwia.
Lecz oddałbym, mogę przysiąc,
Choćby to groziło zgubą,
Takich pięknych nocy tysiąc
Za noc jednÄ… z mojÄ… lubÄ….
 
Wiersz: Johann Wolfgang Goethe
posted by: Admin
Choćby w tysiącu kształtów utajoną,
Najukochańsza, zawsze poznam ciebie,
Za czarodziejską ukryta zasłoną,
O wszechobecna, zawsze poznam ciebie.

Po najsmuklejszej cyprysa urodzie,
Najpiękniej rosła, zaraz poznam ciebie,
W kanału wartkiej, kryształowej wodzie,
Najpieszczotliwsza, dobrze poznam ciebie.

Gdy siÄ™ fontanna rozbiega w promieniach,
Najfiglarniejsza, wesół poznam ciebie.
Gdy chmura kształt swój formując się zmienia,
Najbardziej zmienna, w niej ja poznam ciebie.

Po ukwieconej twego szala Å‚Ä…ce,
Najbardziej gwiezdna, w pięknie poznam ciebie.
Gdy seler pręży swoich rąk tysiące,
Wszechmiłująca, po tym poznam ciebie.

Gdy się zapala w górach świtu zorza,
Najradośniejsza, zaraz witam ciebie.
Kiedy nade mnÄ… wysokie przestworza,
Najpogodniejsza, wtedy wdycham ciebie.

Com poznał duszy i ciała zmysłami,
O najmądrzejsza, poznałem przez ciebie.
Gdy zwÄ™ AÅ‚Å‚aha stoma imionami,
W każdym pobrzmiewa imię też dla ciebie.
 
Wiersz: Johann Wolfgang Goethe
Przełożył
Stanisław Jerzy Lec
posted by: Admin
Widzieć, jak na mnie patrzysz, i w twe oczy patrzeć,
Na ustach poczuć twoich ust pocałowanie —
Która już tego szczęścia doznała — czyż dla niej
Mogą być teraz inne radości bogatsze?

Z dala od Ciebie, obca dla swoich — kołacze
Jedno wciąż moich myśli pasmo nieprzerwane
I zawsze ta godzina przyjdzie niespodzianie —
ta jedna, i pierś zadrga, i wybuchnę płaczem!

Lecz po chwili wysycha już łza. Szepczą wargi:
Przecież on kocha, przecież nawet w tym momencie
Sięga jego myśl ku mnie, jak moja ku niemu...

O, usłysz szept daleki tej miłosnej skargi!
Ty wiesz: moje największe i jedyne szczęście
To twa przychylność dla mnie. Daj znak sercu! Przemów...
 
Wiersz: Johann Wolfgang Goethe
posted by: Admin
Najdziwniejsza z wszystkich ksiÄ…g
To księga miłości.
Z uwagą ją przeczytałem:
Mało stronic szczęścia,
Całe karty cierpienia,
Jeden rozdział to rozstanie,
Powitanie to maleńki fragmencik.
Tomy zmartwień i kłopotów,
Długie okresy wyjaśnień
Bez końca, bez końca.

O Niżami! A tyś jednak
Odnalazł był słuszną drogę,
Któż bo zwiąże niezwiązalne?
Kochankowie znów złączeni.
 
Wiersz: Johann Wolfgang Goethe
Przełożyła
Wanda Markowska
posted by: Admin
Ach, któż mi wróci owe dni świetlane,
Owe dni pierwszej miłości,
Kto mi choć jedną godzinę przywróci
Tamtych uroczych dni!

Samotny błądzę, sycąc swoją ranę,
W rytm jednej skargi serce wciąż się smuci,
O niepowrotnie zbiegłym szczęściu śni.

Ach, któż mi wróci tamte dni świetlane,
Tamte urocze dni!
 
Wiersz: Johann Wolfgang Goethe
Przełożył
Gabriel Karski
posted by: Admin
Gdy miła oczkami strzela,
Wszyscy przystajÄ… w podziwie,
A ja wśród nich, co to znaczy,
Jestem wiedzÄ…cy prawdziwie.

A znaczy: Jego miłuję,
Nie innych, nie byle kogo,
Więc wy, dziwiąc się i tęskniąc,
Idźcie sobie swoją drogą.

Owszem, niezwykła jest władza
Patrzącej wokół dziewczyny:
Lecz ona jemu obwieszcza
Słodycz najbliższej godziny.
 
Wiersz: Johann Wolfgang Goethe
Przełożył z niemieckiego
Robert Stiller
posted by: Admin
SlÄ™ ci z tÄ… kartkÄ… naszyjniczek,
Co tęskni uwęźlonym zwojem
Swojej giętkości służebniczej,
By owić się w krąg szyi twojej.

Pozwól, pieszczoszek ten niech z tobą
Ulegnie niewinnemu chceniu;
W dzień będzie drobną ci ozdobą,
A wieczór go porzucisz w cieniu.

Lecz jeśli ktoś ci łańcuch poda,
Co, obejmując mocniej, skłania,
Lizetto, zdziwi mnie twa zgoda,
Jeśli go przyjmiesz bez wahania.
 
Wiersz: Johann Wolfgang Goethe
Przełożył
Julian PrzyboÅ›
posted by: Admin
Przyjazne spotkanie

Drogą szarą i stromą, co wśród skał się wiła,
Idę, przestronnym płaszczem po szyję okryty,
Na łąki, niespokojny i smutkiem przybity —
Pchała mnie do ucieczki tajemnicza siła.

Naraz jakby się nowa jasność objawiła:
Dziewczyna idzie ścieżką, spoziera w błękity,
Piękna jak owe lube i wdzięczne kobiety
Z kraju poezji. Moją tęsknotę zgasiła.

Otuliwszy się szczelniej, bo dreszcz przebiegł ciało,
Odwróciłem się. Widząc, że stracić ją mogę,
Że oddala się gniewna, jakby zawiedziona —

Jednak pobiegłem za nią. I dobrze się stało!
Że mi ciążył nadmiernie, przeto płaszcz na drogę
Zrzuciłem. A dziewczyna padła mi w ramiona.
 
Wiersz: Johann Wolfgang Goethe
Przełożył
Leopold Lewin
posted by: Admin
U nas znajdziecie Wiersze Miłosne Asnyk Adam, Wiersze Miłosne Mickiewicz Adam, Wiersze Miłosne Fredro Aleksander, Wiersze Miłosne, Leśmian Bolesław, Wiersze Miłosne Heine Heinrich, Wiersze Miłosne Kasprowicz Jan, Wiersze Miłosne Kochanowski Jan, Wiersze Miłosne Jarosław Iwaszkiewicz, Wiersze Miłosne Goethe Johann Wolfgang, Wiersze Miłosne Jonasz Kofta, Wiersze Miłosne Julian Tuwim, Wiersze Miłosne Słowacki Juliusz, Wiersze Miłosne Tetmajer Przerwa Kazimierz, Wiersze Miłosne Konstanty Ildefons Gałczyński, Wiersze Miłosne Kornel Makuszyński, Wiersze Miłosne Leopold Staff, Wiersze Miłosne Baczyński Krzysztof Kamil, Wiersze Miłosne Hugo Victor, Wiersze Miłosne Krasiński Zygmunt, Wiersze Miłosne Konopnicka Maria