zlewasz siÄ™ falÄ…; nurzam siÄ™ w niej, tonÄ™,
oczy ku tobie wznoszę roztęsknione,
Na twej jasności promienną mgławicę.
Kocham ciÄ™, jasna! PatrzÄ™ na twe lice,
oczu szafiry rzęsą ozłocone,
na krasę twoich ust —patrzę i płonę,
tym więcej pragnąc, im więcej się sycę...
Kiedy mię światło falą opromienia,
zda mi się, czuję twoje uściśnienia,
a gdy w ramiona ciebie, jasna, chwytam,
całą mi światła płonie świat ozdobą
i sam już nie wiem, i sam siebie pytam:
czyś ty jest światłem? czy światło jest tobą?