Pochwalony niechaj będzie
Przyszliśmy tu z orędziem
Opowiedzieć wam różności
Życzyć wszelkiej pomyślności
Żeby wam się dobrze działo
Z Bogiem wszystko planowało
Rozmnażało się aż miło
I spod kołdry się kurzyło
Byście mieli tyle dziatek
Ile macie razem latek
Małe, grube i pyskate
Niech pilnujÄ… swego tatÄ™
By po piwku nie szedł spać
Tylko z dziećmi w piłkę grać
By nie zamknął ich na kłódkę
Sam nie poszedł zaś na wódkę
I wychowaj nam chłopaka
Na dzielnego tu strażaka
Maćka, Pawła czy Edwarda
Abyś była zawsze twarda
Jak ogień w gorącej miłości
Co dotrwa do późnej starości
W namiętności co dzień trwajcie
Gdy przygasa-rozpalajcie
Bądźcie wierni swoim ciałom
Niczym wzniosłym ideałom
Pamiętajcie o rocznicach
Nie świętujcie ich przy pizzach
Sprawa jest to niesłychana
Bo strażaka masz kochana
A za tÄ… dobrÄ… nowinÄ™
Dajcie... odrobinÄ™
A nie skÄ…pcie gospodarze
Bo sam Florian was ukarze