LOGIN
Zaloguj się lub Zarejestruj
Avatar
Nie jesteś jeszcze zarejestrowany?

Dołącz do nas teraz! To nic nie kosztuje. Uzyskaj pełny dostęp i korzystaj z tej strony

Zresetuj hasło - Przypomnij moją nazwę użytkownika

Pamiętaj mnie

Wiersze miłosne - Zygmunt Krasiński

Jeśli mi kiedy przewodniczyć miały
Na drodze ziemskiej szczęście albo chwała:
Zrzekam się szczęścia i nie chcę tej chwały,
Byś tylko dłużej piękną mi została.
Za każdy uśmiech, co na twojej twarzy
Zostawi, mdlejąc, drobny ślad radości,
Los niech mi w zamian długi smutek zdarzy,
Niech mi dnie życia wytrąci z przyszłości.
Bo życie moje przeplatałem twojem,
Jak dwie złączone, nie zmieszane rzeki,
Co płyną zgodnie różnofarbnym zdrojem,
I gdy ty zwiędniesz, ja zgasnę na wieki.
 
Wiersz: Zygmunt Krasiński
posted by: Admin
Im dalej idę po drodze żywota,
Tym twój ideał się bardziej nade mną
Rozszerza — rośnie — gdyby tęcza złota,
Rzucona w ukos przez świata noc ciemną!

Nie w dniach mych przyszłych — lecz w dniach mej przeszłości
Żyje, com widział boskiego na ziemi!
A dni, co przyjdą, przyjdą na wzór gości
Smutnych i czarnych — o biada mi z niemi!

Jedną cię tylko prawdziwym aniołem
Znałem na świecie — reszta wszystko — ludzie!
Przed tobą tylko rozjaśnię się czołem,
A przed innymi zwiędnie czoło w nudzie!

W nudzie — w cierpieniu — w tej ducha chorobie,
Co serca chwyta, które piękność znały,
I toczy — póki nie ucichną w grobie,
Lub nie stwardnieją na wzór twardej skały!

A jeśli jeszcze się z tego kamienia
Kwiat jaki smętny wyczołga pod słońcem,
To nie kwiat szczęścia — lecz kwiat przypomnienia,
Co kwitnie ludziom przed życia ich końcem

I drogę grobu wytyka liściami —
Prowadzi z wolą do ostatniej schrony,
Aż się nareszcie zwinie nad trumnami
W suche na wieki i śniade korony!

Taki mnie wieniec — ostatni mój — czeka!
Idę po niego — łatwy do zerwania —
Jeszcze nie minął żadnego człowieka —
Sam się nasuwa — ku czołu się skłania —

I lubi czoła, schylone do trumny,
Na których zwiędło natchnienie i szczęście!
Lubi, by niegdyś odważny i dumny,
W wieczne z miernością związał się zamęście.

Tak w życiu każdym śmierć się rozpoczyna —
Dni kilka jeszcze, a wznak się obalę —
Żyłem, gdy biła piękności godzina —
Zginę, gdy zaczną płynąć głupstwa fale!
 
Wiersz: Zygmunt Krasiński
posted by: Admin
Czyż z tobą wtedy raz ostatni byłem?
Smutnym przeczuciem dusza mi się żali,
Bo na tym świecie wszystko, co marzyłem,
Przeszło jak chmura i znikło w oddali.

I dla mnie rozdział jest godłem kochania;
Bom ile razy w życiu nienawidził,
Los ze mnie wtedy połączeniem szydził —
I gdziem przeklinał — nie było rozstania!

Tych tylko wiecznie ze łzami żegnałem,
Których me serce czciło lub kochało;
I teraz, patrzaj, podobnie się stało —
Znać, gdzieś została, tam kochać musiałem!

Gdzież jesteś teraz? czy sama w komnacie
Dumasz nad dniami ubiegłych radości?
Gorzko ci w duszy po anielskiej stracie
I rozpacz matki na twym czole gości?

A możeś poszła chodzić ponad brzegiem
Wód zwierciadlanych, gdzie fala spieniona,
Konając, stopy głaskała ci śniegiem?
Ja byłem wtedy przy tobie — jak ona!

Jak ona, dzisiaj rozbity, daleki,
Nie wiem, gdzie jestem, przed ludźmi się kryję;
Ona gdzieś w morzu przepadła na wieki —
W twojej pamięci czy ja dotąd żyję?

Ona szczęśliwsza, bo poszła w głębiny.
Nie czując żalu, nie znając miłości;
Dla niej nie było uroku godziny
I dla niej nie ma rozstania wieczności!

Ona śpi teraz na koralu łożach,
Żaden jej wicher rozbicia nie wróży —
A ja się błąkam po życia bezdrożach —
Miota mną burza i skonam wśród burzy.
 
Wiersz: Zygmunt Krasiński
posted by: Admin
Czy pomnisz jeszcze na dożów kanale
Gondolę moją w weneckiej żałobie?
Czy pomnisz, jakem ja wiosłował tobie,
Patrząc na ciebie, patrzącą na fale?

Pod «Mostem Westchnień» i moje westchnienia
Słyszane były. Krew moja płynęła
Blisko krwią ofiar zlanego więzienia,
Lecz, jak krew ofiar, w głazy nie wsiąknęła;

Wróciła nazad i szałem mi płonie
W sercu głęboko, na nieszczęście moje,
Bo ty daleko, a ja w innej stronie
I dla nas szczęścia wyczerpnięte zdroje!

Bądź mi spokojna, patrząc na tej twarzy
Posępne rysy! — Jeśli zginąć trzeba,
Po mojej śmierci niechaj ci się marzy,
Żem był szczęśliwy i wrócił do nieba!
 
Wiersz: Zygmunt Krasiński
posted by: Admin
Wzywam cię w boskiej wspomnienia godzinie,
Stań tu przede mną, nim ta chwila minie —
Stań tu przede mną — lecz jak wtedy — cała
Lekkimi szaty błękitna i biała,
Z dumy ponurym na ustach znamieniem,
Z smutku na czole niewymownym cieniem,
Piękna w tym smutku i dumie zarazem —
Na pół stworzona potęgi obrazem,
Na pół nieszczęścia! — O, stań tu przede mną —
W tej samej chwili raz jeszcze bądź ze mną!
Niech głos twój słyszę, niech ujrzę twą postać,
Choćbym miał potem w wiecznym szale zostać
I wołać wiecznie: "Gdzie ona? gdzie ona,
Ta cudna moja — ta moja stracona?"
 
Wiersz: Zygmunt Krasiński
posted by: Admin
U nas znajdziecie Wiersze Miłosne Asnyk Adam, Wiersze Miłosne Mickiewicz Adam, Wiersze Miłosne Fredro Aleksander, Wiersze Miłosne, Leśmian Bolesław, Wiersze Miłosne Heine Heinrich, Wiersze Miłosne Kasprowicz Jan, Wiersze Miłosne Kochanowski Jan, Wiersze Miłosne Jarosław Iwaszkiewicz, Wiersze Miłosne Goethe Johann Wolfgang, Wiersze Miłosne Jonasz Kofta, Wiersze Miłosne Julian Tuwim, Wiersze Miłosne Słowacki Juliusz, Wiersze Miłosne Tetmajer Przerwa Kazimierz, Wiersze Miłosne Konstanty Ildefons Gałczyński, Wiersze Miłosne Kornel Makuszyński, Wiersze Miłosne Leopold Staff, Wiersze Miłosne Baczyński Krzysztof Kamil, Wiersze Miłosne Hugo Victor, Wiersze Miłosne Krasiński Zygmunt, Wiersze Miłosne Konopnicka Maria