Stałam u brzegu przepaści,
na krawędzi mego losu.
A przepaść nikczemnie się do mnie uśmiecha,
szczerzy kły i paszczę otwiera.
Spadają w dół kamienie,
echo się rozlega jak wielka potęga.
Smutek, żal ogarnął mą duszę,
lecz nagle łapiesz mnie za rękę.
Odwracam siÄ™... a to Ty...
Podczas blasku księżyca przytulasz mnie do siebie,
szeptasz czułe słowa, tak ciepłe...
Aż zaspane uczucie się we mnie budzi...
W Twych ramionach czuje się tak mała,
jak kropelka deszczu...
Â
Wierszyki smutne