Czasami sobie myślę,
jak kocham Ciebie...
Czasami za to
nienawidzę sam siebie.
Moje uczucie chociaż się wznosi...
a moje serce bije dla Ciebie,
nasze dłonie nigdy nie dotkną siebie.
Smutny wierszyk więc piszę...
może Bóg się zlituje i się pod nim podpisze
wyrażając zgodę na miłość naszą,
wysyłając Amora, który przekona Cię,
byś wyszeptała mi, że kochasz mnie.
Wierszyki cierpienie