W wieczornej ciszy...
Dam ci tę świeżość, co z łąk ku nam leci
I wonią dyszy...
Dam ci tę białość, co różom owiewa
Schylone czoła,
Dam ci te szumy, którymi się drzewa
Modlą dokoła...
Dam ci przezrocza wiosennych dni zmierzchu
Widne w oddali,
Dam ci ros czaszę, kipiącą od wierzchu
Blaskiem opali...
Dam ci tęsknotę, co wznosi uśpione
Ziemi tej łono,
I duszę moją dam ci, tak jak one —
Nie pochwyconą.