Dołącz do nas teraz! To nic nie kosztuje. Uzyskaj pełny dostęp i korzystaj z tej strony
Przychodzi facet do psychiatry. - Panie doktorze, ja potwornie piję... - Z jakiego powodu pan pije? - Z powodu depresji... - A ta depresja z jakiego powodu? - Z tego powodu, że ja, panie doktorze, potwornie piję...
Dowcipy o wariatach
Rozmawiaja dwaj psychiatrzy
- Wiesz - mówi jeden z nich - mam fantastycznego pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni i obaj płacą.
Dowcipy o wariatach
Spotykają się dwaj wariaci i jeden mówi do drugiego:
- Ty może byśmy się umówili??
Drugi mówi:
- No dobra to się umówmy.
- No dobra, to gdzie??
- A wiesz mi to wszystko jedno.
- Dobra, a o której??
- A to mi to też wszystko jedno, mam czas.
- No dobra to jesteśmy umówieni, tylko się nie spóźnij
Dowcipy o wariatach
O północy dzwoni wariat do wariata:
- Czy to numer 555 555?
- Nie, to numer 55 55 55.
- A, to przepraszam, że Pana obudziłem.
- Nie szkodzi, i tak musiałem wstać, bo ktoś dzwonił...
Dowcipy o wariatach
Przychodzi wariat do sklepu spożywczego i mówi: - Poproszę Ramę. - Nie ma, ale może być Kama. - Jeśli pasuje do roweru górskiego, to niech będzie.
Dowcipy o wariatach
Dwóch wariatów uciekło w nocy z wariatkowa. Dochodzą do rzeki bez mostu
-Co tu zrobić? - mówi jeden.
-Wiem! Ja zapalę latarkę, tak żeby światło było nad wodą, wtedy przejdziesz po świetle na drugą stronę!
-Pogrzało cię? Też wymyśliłeś! Ty zgasisz latarkę, a ja spadnę!
Dowcipy o wariatach
Dlaczego mieszkańcy Wąchocka pomalowali wszystkie domy na biało? Bo usłyszeli wystąpienie prezydenta Busha - na biały dom nigdy nie spadnie żadna bomba.
Dowcipy o Wąchocku
Lekarz mówi do pacjenta, wariata ciągnącego cegłę na sznurku: - Wiesiu, czemu ciągniesz tą cegłę na sznurku? - No co pan?! To przecież Azorek! Sytuacja powtarza się przez kilka dni. Któregoś dnia lekarz mówi do pacjenta: - Szkoda Wiesiu, że myślisz iż ta cegła jest psem, gdybyś myślał, że to jest naprawde cegła to dałbym ci przebustkę. Następnego dnia lekarz znowu zagaduje pacjenta: - Wiesiu, jak tam sie ma twój Azorek? - Co pan wygaduje?! To przecież zwykła cegła! Lekarz dał Wiesiowi przepustkę zadowolony poprawą stanu pacjenta. Gdy Wiesio wyszedł ze szpitala, mówi do cegły: - Widzisz Azorku jak go oszukaliśmy?!
Dowcipy o wariatach
Idzie dwóch wariatów przez pustynie.Jeden niesie worek kamieni.Nagle ten drugi nie wytrzymał i pyta pierwszego po co mu ten worek z kamieniami,na co ten odpowiada: to proste,jak zacznie nas gonić lew to go wyrzucę i będzie mi lżej uciekać.
Dowcipy o wariatach
Jedzie sobie autokar z wariatami. Nagle autokar się zepsuł. Kierowca próbuje zreperować auto. Podchodzi do niego jeden z wariatów i mówi: - Ja wiem co się zepsuło. - No to powiedz co się zepsuło mówi kierowca. Wariat mówi: - Autokar się popsuł.
Dowcipy o wariatach
Zakład psychiatryczny. Pacjent chodzi po korytaży ze szczoteczką do zębów na smyczy. Podchodzi do niego lekarz i pyta:
- Jak sie czuje pański piesek?
pacjent odpowiada:
- Jaki pies? Panie doktorze tak sobie szczoteczkę do zębów na sznurku ciągnę.
Lekarz zadowolony biegnie do innych lekarzy powidzieć że pacjent wyzdrowiał. W tym momencie pacjent zwraca się do szczoteczki do zębów:
- Te... Azor patrz jak go wykiwaliśmy.
Dowcipy o wariatach
W domu wariatów brakowało miejsca więc właściciel wymyślił konkurs by ewentualnie zdrowego"wariata" wypuścić. Kucharka podała wszystkim puste talerze. Właściciel patrzy a tu wszyscy jedzą oprócz jednego wariata. Postanowił więc wypuścić go do domu. Podchodzi i mówi do niego:
- Proszę pana widzę, że pan nie je więc jest pan całkiem zdrowy. Postanowiłem pana wypuścić, ale jeszcze rutynowe pytanie: dlaczego pan nie je? Na to wariat odpowiada:
- Czekam, aż wystygnie bo nie chcę gardełka poparzyć..
Dowcipy o wariatach